Saturday 5 May 2012

z macierzyństwa bez lukru

,,Chcę, żeby mój syn był przede wszystkim dobrym człowiekiem, dlatego jestem mu przewodniczką, towarzyszką zabaw, przyjaciółką. Mamą na 24-godzinny etat, która ma wyrzuty sumienia z powodu lepiącej się podłogi w kuchni, ale zamiast po mopa pójdzie układać zamek z lego. Mamą która się miota pomiędzy przypalonym kotletem w kuchni a poszukiwaniem "tej najważniejszej w danym momencie kredki". Mamą, która spóźnia się na tramwaj, bo syn chce jej przed wyjściem dać 12 całusów. Mamą, która zamiast w weekend odpoczywać przed telewizorem, gna na zajęcia edukacyjno-rozrywkowe albo na plac zabaw, by dziecko miało frajdę. Mamą, która zamiast poważnej lektury czyta wieczorami "Bolka i Lolka", a potem usypia wraz z dzieckiem na przykrótkim tapczanie (a prasowanie czeka od tygodnia). Mamą, którą dziecięcy kaszel w drugim pokoju zerwie na równe nogi w środku nocy, a nie usłyszy huku przewróconego przez męża krzesła.,,

A ja chcę żeby Klara miała wybór i była świadoma że jest wiele drzwi przez które może przejść, żeby miała odwagę , byla otwartym, pogodnym człowiekiem a przede wszystkim szczęśliwym człowiekiem.  
Dalej jak powyżej, towarzyszyć Małej kosztem wszystkiego. Wyrzutów sumienia nie mam. Owszem, przeszkadza mi wszędobylski bałagan, który opanowuje bardzo pobieżnie.
Jestem śpiochem i to jest wyrzuto-twórcze. Jestem półprzytomna w nocy i rano, nie myślę klarownie i uprawiam spychologię i nie czuję się z tym dobrze. ale dopiero potem.

No comments:

Post a Comment