I didn't deserve such a treatment
I don't have a support
house telephone
bullying
rozsypało mnie na najdrobniejsze kawałeczki
dom-stres
praca-nieprzyjazność
nadaktywna urzędniczka
samochód-nie chce pisać
no i Jo na dokładke
Rezygnacja totalna i wszystkie odmiany czarnych myśli i krzyk wewnętrzny JA NIE CHCĘ DŁUŻEJ TAK ŻYĆ. Co by się nie działo to i tak ja obrywam po głowie na sposoby skrajne i nie do przyjęcia i chyba najgorzej jest gdy panuje względny spokój. Wtedy następuje szok.
Wciąż sama, we wszystkim pustka, służę do czegoś, a jak się zbuntuję, to obrywam. Nic nie otrzymuję, nie mam wsparcia, wszystko zależy od humorów: podłego i bardziej podłego. Po co mi to wszystko. Boję się, a może bałam się.
No comments:
Post a Comment