Wciąż myślę, nie dzielę się z nikim moimi spostrzeżeniami, nie ma wymiany, kontaktu. Jedyną, słuszną ilość ludzi spotykam w pracy gdzie wszyscy jesteśmy zabiegani, rozmowy są krótkie, miałkie.
Zaczęłam się stresować samym przebywaniem wokół ludzi, wymyślam że mnie unikają, że jestem ponura i smutna no i oczywiście zawsze zmartwiona i zdołowana. Nie mam ochoty rozmawiać w żadnym języku i z nikim. Nie mam pomysłu jak to zmienić.
Wiem że powinnam być sobą
W popszednim tygodniu Jola powiedziała że jestem zawsze pogodna.
Przebywam ze swoją córeczką i to z nią mogę się dzielić tym o czym myślę. A przede wszystkim skupiać się na tym co robimy, co nas otacza, gdzie jesteśmy.
Ograniczyć komputerowanie i działać, działać. Daje mi to energię, więcej energii.
No comments:
Post a Comment